Swojego czasu przez pocztę polską straciłem 200 zł plus 1200 kosztów egzekucji. Komornik powiedział bym druczkiem z poczty podtarł sobie tyłek. ( gość był w programie uwaga) A poczta polska powiedziała (napisała) że jest, jako instytucja państwowa prawnie chroniona od ponoszenia konsekwencji za niedostarczenia przekazu. Tyle wstydu w pracy, tyle stresów. Od tamtej pory wszelkie płatności tylko i wyłącznie dokonuje przez bank.